Aby zbudować pełny, szczęśliwy związek, musimy pamiętać, że każdy jest inny, ma inne doświadczenia, przeżycia, przeszłość, na których budujemy wspólne relacje. Cierpliwość jest tu kluczem do sukcesu. „Musimy uświadomić sobie, że różnimy się od siebie – pod względem fizjologii, naszych potrzeb, oczekiwań i reakcji. Napisałam ostatni tekst dla Aletei [KLIK] oryginalnie pod innym tytułem – „Samotność w małżeństwie”. I choć redakcja postanowiła zaciekawić czytelników zmieniając go na pytanie: „Czy małżeństwo jest po to, by leczyć samotność?”, ja nie miałam intencji, by postawić sprawę albo-albo. „Leczy samotność” albo „w ogóle nie jest od tego”. Bardziej … 8 September 2023; 12:00 am to 11:59 pm; Zakroczym; Weekend dla Żon w Zakroczymiu: 8 - 10 WRZEŚNIA 2023 - Gdy czuję samotność w małżeństwie. Zapraszamy na spotkanie warsztatowo-rekolekcyjne dla Żon, w którym chcemy doświadczyć wsparcia i rozwoju w przeżywaniu Siebie jako Żony w relacji do siebie i Męża, szczególnie wtedy, gdy ODCZUWAM samotność w tej relacji. Jestem kilka miesięcy po ślubie i zaczynam się czuć samotna w małżeństwie. Pragnęłam wspólnej drogi do Boga, ale mężowi nie zawsze chce się razem modlić a i tak z jego inicjatywy to powinno wychodzić, a nie wiadomo jak będzie ze wspólnotą Domowego Kościoła, bo on nie czuje tego charyzmatu. Samotność jest fenomenem, który zdecydowanie zasługuje na bliższą uwagę. Przez wieki filozofowie zastanawiali się nad różnymi aspektami ludzkiego doświadczenia, a samotność, jako doświadczenie uniwersalne, zawsze była integralną częścią tych rozważań. Czy samotność boli? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta i jednoznaczna. Zanurzmy się więc w kompleksowe Samotność w partnerstwie i małżeństwie? • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 14185423677 xp9vKJ. 3 stycznia 2019Dr Linda Waite z University of Chicago zajęła się oddziaływaniem małżeństwa lub samotności w życiu człowieka na jego zdrowie. Prześledziła informacje o zdrowiu, bagatela, ponad 8 tys. osób, biorących udział w wieloletnich amerykańskich narodowych badaniach „Health and Retirement Study”. Naukowcy wybrali dane z 1992 r., które dotyczyły roczników od 1931 do 1941 r. Badani mieli wtedy między 51 a 61 Waite interesowała się tymi osobami, do których historii małżeńskiej miała dostęp. Znana więc była jej liczba rozwodów, czas trwania związków i okresów samotności lub wdowieństwa. Druga część jej badań to prześledzenie historii zdrowia badanych: przewlekłe choroby, sprawność ruchową, kondycję badań dr Waite jednoznacznie pokazały, że małżeństwo chroni, a nawet wzmacnia zdrowie. Korzystają na nim najbardziej ludzie w średnim wieku. Druga zależność jest taka, że im dłużej pozostają oni w stałym związku, tym lepiej wpływa na ich nie dotyczy to zdrowia ludzi rozwiedzionych. Nawet ludzie żyjący samotnie byli w lepszej kondycji niż osoby rozwiedzione. Są one zagrożone o 20 proc. większym prawdopodobieństwem zapadnięcia na choroby przewlekłe, takie jak nadciśnienie, schorzenia układu krążenia, cukrzyca, nowotwory, niż ci, którzy nigdy się nie pobierali. Zawarcie kolejnego małżeństwa tylko o 8 pkt proc. poprawia tę statystykę. Rozwiedzeni i potem ponownie wchodzący w związek mają też odpowiednio o 23 i 19 proc. większe ryzyko niesprawności fizycznej na starość niż pary nigdy nierozdzielone oraz osoby samotne. Wejście w kolejny związek po rozwodzie chroni za to na pewno psychikę – rozwodnicy w nowym związku od razu czują się lepiej i przestają cierpieć na zaburzenia kawalerem lub panną też niespecjalnie służy zdrowiu. Osoby takie o 12 proc. ryzykują niesprawność na starość, oraz o 13 proc. częściej mają depresję niż małżonkowie. Ale co ciekawe, nie zapadają częściej na choroby przewlekłe. Okazuje się, że panny łatwiej znoszą samotność od kawalerów (ci z braku partnerki częściej wpadają w depresję). Kobiety także znacznie lepiej radzą sobie z wdowieństwem (mężczyznom taki stan zdecydowanie skraca życie), ale e bardziej za to cierpią z powodu rozwodu czy innych badań wynika też, że kobiety rozwiedzione więcej niż raz oraz mężczyźni, którzy weszli w związek we wczesnym wieku (poniżej 25. roku życia), mają słabsze zdrowie w podeszłym wieku. Najbardziej cierpi na tym serce. Choroby układu krążenia to najczęstszy skutek samotności i rozwodów. I mężczyźni wypadają znowu tu Waite tłumaczy, że rozwód tak mocno pogarsza zdrowie jednostki, gdyż jest olbrzymim stresem – nawet dla tych małżonków, którzy go chcieli. Osoby rozwiedzione czują się gorzej podczas rozstania i bezpośrednio po nim, a na dodatek stają przed zupełnie nowymi wyzwaniami. Muszą same wychowywać dzieci, ustalać opiekę nad nimi z byłym małżonkiem, z którym są często w konflikcie. Trudniej jest także utrzymać poprzedni poziom życia, a na dodatek spotykają się z nieprzychylną reakcją związek nie może tego w pełni zmienić, bo nowi partnerzy wnoszą w życie najczęściej swoje problemy: dzieci z pierwszego małżeństwa, wobec których trzeba być macochą lub ojczymem, nowe relacje z teściami, zobowiązania finansowe z poprzednich związków, w tej kategorii3 stycznia 2019Wierność i oksytocyna3 stycznia 2019Małżeństwo wzmacnia psyche3 stycznia 2019Małżeństwo, samotność i zdrowieUżywamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej informacji jest dostępnych na stronie Wszystko o Stały związek, paradoksalnie, nie daje nikomu gwarancji zerwania z samotnością. Okazuje się, że czujących się samotnie dorosłych jest ponad 20%. Tymczasem poczucie samotności nie sprzyja nam w żadnej sferze życia. Uwaga na zdrowie Wielu z nas uważa, że samotność nie jest czymś, z czym należy walczyć. Niestety jednak, prócz emocjonalnego cierpienia jakie za sobą niesie, zwiększa ona ryzyko wystąpienia depresji i zaburzeń lękowych. Poza tym, negatywnie wpływa na obraz siebie, samoocenę i poczucie własnej atrakcyjności. Poza dewastacją psychiki, samotność ma przykre konsekwencje dla zdrowia fizycznego. Osłabia funkcjonowanie systemu odpornościowego, zwiększając tym samych podatność na choroby oraz podnosi ryzyko wystąpienia chorób układu krążenia. Samotni (których warto odróżnić od singli), żyją krócej i czerpią z życia mniejszą satysfakcję. Fakty te nie mogą nie wpływać na ludzkie zachowania, zwłaszcza w relacjach z innymi. Samotność a związki To, że czujemy się osamotnieni, zakłóca sposób, w jaki postrzegamy innych. Wydaje nam się wówczas, że osoby nam bliskie są mniej nami zainteresowane i mniej troskliwe, niż są w rzeczywistości. Innymi słowy, stałe poczucie samotności paradoksalnie zwiększa naszą samotność. Przestajemy doceniać wartość relacji, jakie budujemy, uważając je za mało zaangażowane. Związek nie daje takiej satysfakcji, jak powinien. Stąd niedaleka droga do rozstania, które znów często “podkręca” osamotnienie. W efekcie, by obronić się przed dalszym cierpieniem, z każdą kolejną relacją, stajemy się coraz bardziej wyczuleni na sygnały odrzucenia i jednocześnie mniej uwagi zwracamy na oznaki oddania i akceptacji. To błędne koło sprawia, że zaczynamy unikać bliskich kontaktów z innymi lub wręcz traktować ich jako wrogów, co nie rokuje dobrze na przyszłość. Skąd się bierze samotność w małżeństwie / związku? Niestety, osamotnienie nie znika wraz z zawarciem związku małżeńskiego. Dlaczego? Ponieważ to, jak oceniamy własne małżeństwo, jest niezwykle subiektywnym poczuciem. Nie liczy się to, że obiektywnie patrząc mamy przecież małżonka, który troszczy się o dom i rodzinę jak tylko potrafi. W bliskiej relacji poczucie osamotnienia często narasta stopniowo i powoli, gdy z każdym miesiącem czy rokiem czujemy się mniej zintegrowani z partnerem. W wielu małżeństwach, zagorzałe dyskusje o wspólnych zainteresowaniach, celach czy marzeniach powszednieją, ograniczając się do prostych pytań i komunikatów typu: Zapłaciłaś rachunki?, Kup masło, Dzwonił do Ciebie jakiś kolega oraz rozmów na temat dzieci. Do pogłębienia emocjonalnego dystansu przyczyniają się także różne tryby życia małżonków. Jedno chodzi spać o 22, bo musi wcześnie wstać do pracy, drugie pracuje głównie popołudniami i wieczorami, po czym spędza pół nocy przed komputerem lub telewizorem. To oczywiście tylko przykład. Mówiąc wprost – trwamy w małżeństwie, by nie być samymi, tymczasem nasze osamotnienie stale się pogłębia. Jak uniknąć błędnego koła samotności? Przede wszystkim należy zdać sobie sprawę, że w życiu nic godnego uwagi nie przychodzi samo. O małżeństwo, podobnie jak o siebie, dzieci, karierę, po prostu warto zadbać samemu. Oto kilka rad: 1. Weź sprawy w swoje ręce. Jeśli czujesz się samotna_y, istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że Twój partner również. Dlaczego więc Ty nic o tym nie wiesz? Ponieważ oboje ugrzęźliście w emocjonalnej pułapce, z której trudno się wydostać w pojedynkę. Spróbuj więc wrócić do rozmów, które nie dotyczą tylko dzieci czy spraw powszednich, ale także tego, co się dzieje na świecie, co udało Wam się osiągnąć, co zamierzacie robić w przyszłe wakacje itp. Pytaj partnera, co myśli na ważny dla niego temat i interesuj się tym, co powie, wejdź w interakcję. Daj partnerowi czas, by odwzajemnił Twoje działania. Zanim znów stanie się to nawykiem, musi minąć trochę czasu, uzbrój się więc w cierpliwość. 2. Prowokuj wspólne aktywności Twój współmałżonek nie przeżyje bez obejrzenia ulubionego programu w telewizji we wtorkowy wieczór? Zamiast go za to krytykować czy się naśmiewać, usiądź obok i powiedz: Pokaż, co to takiego, że tak to kochasz. Oczywiście, że będzie co najmniej zdziwiony, może nawet zacznie podejrzewać, że “coś kombinujesz”, ale spróbuj wczuć się w partnera i wytrzymaj do końca. Potem opowiedz, co Ci się podobało, a co niekoniecznie. Jeśli stać Cię na większy wysiłek, zaproponuj coś miłego, ale mało inwazyjnego, by uniknąć odmowy, np. spacer, wyjście do kina, posegregowanie zdjęć. Przypomnicie sobie, jak miło można spędzić czas we dwoje :) 3. Pamiętaj o empatii Zazwyczaj im dłużej z kimś jesteśmy, tym bardziej wydaje nam się, że doskonale wiemy, co ta osoba czuje lub myśli. Takie podejście nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. O umiejętności wczucia się w “bycie na czyimś miejscu” warto pamiętać cały czas. Zamiast z góry zakładać, sugerować upierać się przy swoim, zatrzymaj się na chwilę i spójrz z punktu widzenia partnera. Prawdziwe słuchanie, zrozumienie i akceptacja, natychmiast wzbudzą sympatię i wzmogą emocjonalną bliskość oraz pogłębią Waszą miłość. Tym samym, samotność, zamiast narastać, zacznie stopniowo się zmniejszać :). Masz wpływ na to, kim jesteś i jak dbasz o siebie. Dlatego zamiast rozpaczać i się pogrążać, uświadom sobie, co się dzieje i zaopiekuj się sobą. Jeśli czujesz, że wykorzystałaś_eś już wszystkie znane sobie środki i sposoby radzenia sobie z samotnością – rozważ terapię par lub indywidualną w przypadku zgody partnera/partnerki na wspólną konsultację z terapeutą. Powodzenia! Czytaj także: Zazdrość w związku Jak przetrwać rozstanie Jak rozmawiać z bliskimi Małżeństwo jest w kryzysie. Nie potrzeba nikogo o tym przekonywać. Wystarczy tylko rozejrzeć się dookoła, wśród najbliższych znajomych i tych trochę dalszych. Wiele par waha się czy wchodzić w trwały związek, czy podejmować wyzwania i odpowiedzialność jaka się z nimi łączy? Światowy Dzień Małżeństw, jaki obchodzimy w drugą niedzielę lutego jest dla nas okazją do przyjrzenia się obecnym wyzwaniom przed jakimi staje świat i Kościół w odniesieniu do instytucji małżeństwa. Do refleksji nad małżeństwem skłania nas też przeżywany teraz Rok Rodziny Amoris Laetitia, który potrwa jeszcze do czerwca. Kryzys dotyczy instytucji małżeństwa, to prawda. Ale jest to przede wszystkim kryzys ludzi, młodych, choć dorosłych i korzystających z pełni przysługujących im praw, ale też starszych, którzy świętują kolejne „gody”. W Polsce w 2019, ostatnim przedpandemicznym roku zawarto ponad 183 tys. małżeństw. Z tego sakramentu małżeństwa udzieliło sobie trochę ponad 125 tys. par. Rozwodów w 2019 r. zanotowano ponad 65 tys. Mediana wieku nowożeńców była dla mężczyzn na poziomie 30,3 lat (czyli dokładnie połowa była powyżej tego wieku, a połowa poniżej). Dla kobiet ta mediana wyniosła w 2019 r. 28,2 lat. W ostatnich kilkunastu latach liczba małżeństw systematycznie spadała, a wiek nowożeńców wzrastał. Warto też zwrócić uwagę na inny aspekt. Małżeństwo to więź między mężczyzną i kobietą, otwarta na zrodzenie potomstwa. Z przeprowadzanych w miarę systematycznie sondaży i ankiet wynika, że polska młodzież przeżywa inicjację seksualną mniej więcej około 18 roku życia. Modlitwa do św. Rity o dobrego męża i dobrą żonę Biorąc to pod uwagę widzimy, że współcześni nupturienci to często osoby wykształcone, które rozpoczęły już drogę życia zawodowego, mający niemałe doświadczenie w różnorakiej działalności gospodarczej i biznesowej. To także ludzie mający własne zainteresowania i projekty, wzloty i upadki, sukcesy i porażki, które mogą mieć dobry, ale i często zły wpływ na związek, który rozpoczynają. Natomiast fakt prowadzenia życia seksualnego przez wiele lat przed ślubem, a także wielość partnerów, wprowadza zupełnie nowe wyzwania dla współczesnych nowożeńców, bo małżeństwo jest, przynajmniej dla wierzących, zobowiązaniem do wyłączności, wierności i otwartości na posiadanie potomstwa. Małżeństwo jest dzisiaj w kryzysie, bo jak zauważył papież Franciszek w adhortacji Amoris Laetitia (Radość miłości, 33), opanowuje nas „wybujały indywidualizm”, „przesadna indywidualistyczna kultura posiadania i przyjemności”, a ponadto „tempo współczesnego życia, stres, organizacja życia społecznego i pracy” nie sprzyjają podejmowaniu trwałych decyzji i wiernemu ich wypełnianiu. Konsekwencją tego jest spadek liczby małżeństw, wybór życia w samotności albo w jakiejś formie konkubinatu. Tych przyczyn kryzysu małżeństwa można by wymieniać jeszcze więcej. według Franciszka, powinien także „pokornie i realistycznie uznać”, że w wielu dziedzinach dotyczących kryzysu małżeństwa ma sporo rzeczy do przepracowania. W nauczaniu Kościoła było zbyt wielkie idealizowanie małżeństwa i akcentowanie prokreacji. To nie dawało przestrzeni do wzrostu, do rozwoju. Małżeństwo w wydaniu duszpasterskim ukazywane było często jako seria wymagań i zobowiązań. Nie wybrzmiewało, że to ideał, do którego mamy dorastać całe życie, a nie rzeczywistość, którą jesteśmy zdolni realizować od samego początku. Modlitwa ojca do św. Józefa o nawrócenie swoich dzieci Żyjemy w kulturze tymczasowości. Trudno nam podejmować zobowiązania na całe życie. To jest także przejaw kultury antymałżeńskiej, która nie rozumie i nie wspiera trwałych związków. Trzeba jeszcze wspomnieć o prawnych komplikacjach zmian kulturowych: próbie przedefiniowania znaczenia małżeństwa i rodziny oraz samych związków międzyludzkich. Ta „dekonstrukcja prawna instytucji małżeństwa” jest wyzwaniem dla Kościoła we współczesnych społeczeństwach demokratycznych. Małżeństwo jest w kryzysie. I nie jest to problem tylko, ani przede wszystkim dla Kościoła. To wyzwanie dla całego naszego społeczeństwa. Bo tylko w stabilnych związkach małżeńskich, zdolnych do zrodzenia i wychowania dzieci, można ukształtować człowieka, który w dojrzały sposób buduje siebie i swoje relacje społeczne. I dlatego powinniśmy wspierać i otaczać opieką wszystkich, którzy czują powołanie do małżeństwa i chcą je realizować. Małżeństwa są bowiem skarbem, od którego zależy także nasza przyszłość. Wielu z nas postrzega zawarcie związku jako definitywne pożegnanie się z samotnością. Okazuje się jednak, że sprawa nie jest aż tak prosta. O tym, jak się czujemy, decyduje przede wszystkim nasza relacja z samym sobą – związki z innymi są jedynie jej dopełnieniem. Niestety, wiele osób ma poczucie osamotnienia, mimo tego że mają partnerów. Skąd bierze się samotność w związku i jak jej zapobiec?Choć brzmi to jak paradoks, samotność w związku z pewnością nie jest czymś wyjątkowym i niespotykanym. Mnóstwo osób, które pozostają w małżeństwie lub relacji nieformalnej, zmaga się z poczuciem niezrozumienia i właściwie jest samotność? Czy bycie w związku, posiadanie rodziny lub grona znajomych automatycznie wyklucza jej doświadczanie? Okazuje się, że wcale nie. Samotność jest bowiem zjawiskiem subiektywnym i wiąże się z wrażeniem odizolowania od innych, nieposiadania w swoim otoczeniu kogoś, komu można byłoby powierzyć swoje emocje czy myśli i liczyć na zrozumienie. To nie przypadek, że samotność najczęściej deklarują osoby otoczone przez innych ludzi, np. mieszkające w dużych miastach, w których codziennie mija się bardzo wiele osób, jednak rzadko się z którąś szczerze i otwarcie rozmawia. Czasami wydaje się nam, że samotność jest czymś zupełnie niezależnym od nas i nawet nie próbujemy z nią walczyć. To błąd: osoby samotne żyją krócej i odczuwają znacznie mniejszą satysfakcję ze swojego życia. Samotność wiąże się z cierpieniem emocjonalnym, zwiększa ryzyko wystąpienia zaburzeń lękowych, depresji, upośledza pracę układu odpornościowego oraz zwiększa prawdopodobieństwo zapadnięcia na choroby z nas intuicyjnie zdaje sobie sprawę z tego, że samotność nie jest dla nas dobra. Kiedy więc zaczynamy ją odczuwać, robimy wszystko, by pozbyć się tego nieprzyjemnego wrażenia. Zwykle jednak tylko ją tuszujemy. Dlaczego tak się dzieje? Błędnie zakładamy, iż receptą na osamotnienie jest otaczanie się dużą liczbą ludzi. Niestety, większość tego typu relacji jest płytka. Często okazuje się, że mamy znajomych, z którymi możemy pójść na obiad lub imprezę, jednak kiedy mamy jakiś problem, nie mamy się do kogo zwrócić. Nie ma w naszym życiu osób, z którymi jesteśmy całkowicie szczerzy, przy których nie boimy się być słabi i często powtarzają, że nie możemy wymagać od innych, by zapełniali braki w naszym życiu. Nawet najlepszy partner nie może sprawić, byśmy poczuli się wartościowi i pożegnali samotność. Właśnie dlatego nie warto wchodzić w związki, dopóki nie nawiążemy zdrowej relacji ze sobą i nie nauczymy się być sami. Dopiero kiedy dobrze poznamy siebie, zadbamy o własne potrzeby i postawimy siebie na pierwszym miejscu, będziemy gotowi na to, by dać szczęście komuś innemu. Dobry związek to nie spotkanie „dwóch połówek”, a relacja dwóch pełnowartościowych osób, które nie potrzebują nikogo innego do szczęścia i spełnienia. Chłopak, dziewczyna, mąż czy żona nie przepędzą naszej samotności, jeśli nie będziemy gotowi się przed nimi otworzyć. A do tego musimy mieć zdrową samoocenę, a także przekonanie, że jesteśmy wyjątkowi i mamy wiele do w związku to w rzeczywistości brak intymności. Zgodnie z teorią profesora Bogdana Wojciszke miłość tworzą trzy części składowe: namiętność, intymność i zaangażowanie. Współczesne związki często opierają się na tym pierwszym. Cenimy sobie atrakcyjność fizyczną i dobry seks, jednak samo współżycie nie oznacza, że jesteśmy ze sobą blisko. Nie wystarcza również zaangażowanie, czyli gotowość do związania się z drugą osobą i podjęcia kroków zmierzających w kierunku stworzenia wspólnej przyszłości, np. zamieszkania razem, zawarcia małżeństwa czy sprowadzenia na świat szczęścia w relacji wymagany jest jednak trzeci składnik miłości, czyli intymność. Wbrew potocznemu rozumieniu tego słowa, nie chodzi tu o bliskość fizyczną i wspólne życie seksualne. Chyba każdy zgodzi się z tym, że można uprawiać udany seks z osobą, z którą nie jesteśmy blisko i na której kompletnie nam nie zależy. Intymność to coś więcej: wspólne przeżywanie pozytywnych emocji, szacunek, zrozumienie, dzielenie sekretów, wsparcie uczuciowe, wymiana prywatnych informacji na swój temat oraz dzielenie się różnego rodzaju dobrami, zarówno tymi materialnymi, jak i duchowymi. Intymność w relacji oznacza, że możemy o wszystkim ze sobą porozmawiać i zawsze czujemy się rozumiani, kochani i akceptowani. Ważne jest również zaufanie, dzięki któremu nie boimy się, że partner nas w niektórych związkach brakuje intymności? W niektórych nigdy jej nie było: partnerzy na początku koncentrowali się na sferze atrakcyjności i seksualności, a z czasem na fali wzajemnej fascynacji i zakochania postanowili poczynić wobec siebie różnego rodzaju zobowiązania. Nieumiejętność stworzenia szczerej, bliskiej relacji może wynikać ze wzorców wyniesionych z domu rodzinnego (np. rodzice również byli chłodni i nie rozmawiali z dzieckiem) lub niskiego poczucia własnej wartości, które nie pozwala na otworzenie się przed drugim człowiekiem i dopuszczenia go do swojej wrażliwej, słabej strony. Z kolei inne pary tracą intymność w codziennym pędzie. Po wspólnie spędzonych latach uznają swoją relację za coś oczywistego i danego raz na zawsze i przestają ją pielęgnować. Poświęcają się karierze lub dzieciom, a związek schodzi na dalszy plan. Czasami zdarza się, że każdy z małżonków prowadzi inny tryb życia: jedno wstaje i kładzie się wcześnie, drugie późno, jedno każdą chwilę poświęca na uprawianie sportu, a drugie woli wypoczynek na kanapie. Zaczynają się mijać i komunikować jedynie w sprawach „organizacyjnych”: co kupić na obiad, kto odbierze dzieci ze szkoły itp. Tymczasem jedynymi sposobami na stworzenie szczęśliwej relacji, w której nie ma miejsca na samotność, są szczerość, otwartość i dobra komunikacja. Chwila samotności Dzisiejszy wpis postanowiliśmy umieścić pod wpływem dyskusji ze znajomymi na temat plusów i minusów bycia singlem. A zwłaszcza minusów bycia singlem w obecnym świecie nastawionym głównie na zysk. Rozmowa ta uświadomiła nam jak wielu ludzi czuje się samotnych, pozostawionych samym sobie ze swoimi problemami i rozterkami. Po latach życia w samotności odnaleźliśmy siebie i stworzyliśmy całkiem fajny duet. Wiemy jednak co to samotność i poczucie pustki. Dlatego postanowiliśmy stworzyć blog dla tych którzy czują się osamotnieni z jakiegoś względu na danym etapie swojego życia. Gdy przyjdzie chwila samotności chcieliby poznać psychologiczne aspekty życia. Wierzymy, że dzięki naszym wpisom i poradom uda się Wam znaleźć najbliższą osobę. Po chwili zastanowienia nazwaliśmy naszą stronę SINGLOMANIA równocześnie dodając podtytuł „chwila samotności„. Miło nam będzie jeżeli ten blog będziecie tworzyć razem z nami 🙂 Piszcie więc do nas na wszystkie nurtujące Was tematy abyśmy mogli poruszyć je w artykułach. SINGLOMANIA została stworzona żebyśmy mogli pomagać a także dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem. Jeśli masz pytanie napisz do nas: singlomania@ PRZECZYTAJ TAKŻE: Samotność w małżeństwie. Przyczyny rozstania [czytaj] Bezdomność. Druga twarz samotności [czytaj] Męska samotność – epidemia XXI wieku [czytaj]

samotność w małżeństwie blog